piątek, 16 sierpnia 2013

And missed the opportunity...




- NA CO SIĘ ZGODZIŁAŚ?! - oczy Ewy przez ostatnie kilka godzin sprawiały wrażenie, że mają zamiar opuścić swoje dotychczasowe miejsce.
W sumie Agnieszka nie mogła się jej dziwić, sama była zaskoczona tym, jak potoczył się cały ten wyjazd.
Jeszcze przed opuszczeniem apartamentu Matt zaproponował jej, aby towarzyszyła mu w trasie, jednak Aga odmówiła. Nie miała tyle urlopu i wątpiła, by szef ucieszył się, gdyby tak znienacka poprosiła o wolne. Poza tym do końca tournee zostało im zaledwie sześć koncertów, za dwa tygodnie miał się odbyć ostatni festiwal z udziałem Muse, a potem planowali dość długi odpoczynek.
- Zgodziłam się na wyjazd do Włoch z Mattem. Ma tam podobno jakiś mały domek na przedmieściach Milanu, w którym chce spędzić ze mną urlop.
Ewa opadła na oparcie pociągowego fotela, głośno wypuszczając powietrze.
- Sprawa wygląda poważnie - stwierdziła. - Widziałam, jak on na ciebie patrzył przy śniadaniu.
Aga zarumieniła się na myśl o tym, gdzie błądziła jego dłoń podczas wspólnego posiłku...
- Wyznał ci miłość? - Ewa nie mogła powstrzymać ciekawości. Blondynka pokręciła przecząco głową.
- Jakoś nie było czasu - zachichotała.
- No, ale ty go kochasz?
Zastanowiła się chwilę, zanim odpowiedziała:
- Tak, kocham go. Mimo, że niewiele czasu spędziliśmy ze sobą, czuję się tak, jakbym go znała od zawsze. Trudno to opisać. Kiedy jesteśmy razem, mam wrażenie, że wszystko jest na właściwym miejscu.

Jeszcze dwa dni. Agnieszka ze zniecierpliwieniem odliczała każdą minutę, dzielącą ją od spotkania z ukochanym. Wszystko już miała załatwione - wzięła z pracy dwa tygodnie urlopu, poprosiła sąsiadkę o doglądanie mieszkania. Matt wziął na siebie rezerwację biletów, więc tym nie musiała sobie zaprzątać głowy. Musiała się tylko spakować, ale to zostawiła na ostatnią chwilę.
Podlewała kwiaty w doniczkach, kiedy zadzwonił telefon. Słysząc ulubiony dzwonek, prędko odstawiła konewkę na parapet i pognała do aparatu.
- Cześć - powiedziała ciepło do słuchawki.
- Witaj - jak zwykle na dźwięk jego głosu puls jej przyspieszył. Dopiero po kilku sekundach dotarło do niej, jakim tonem się odezwał. Serce w niej zamarło.
- Co.. co się stało? - wyjąkała.
- Muszę ci o czymś powiedzieć.

1 komentarz:

  1. Przez Ciebie zyje w stresie, wiesz o tym?
    Cos czuje ze Kate wrocila w wielkim stylu. Czekam niecerpliwie na kolejny rozdzial!
    Mam nadzieje ze nie ostatni :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli po lekturze przyszło ci coś do głowy - nie krępuj się, napisz :)