poniedziałek, 3 czerwca 2013

You're protected...



Matthew przejechał kartą przez czytnik, który cicho piknął i zwolnił blokadę, otwierając drzwi. Światło z korytarza oświetliło niewielką część pomieszczenia. Agnieszka zdążyła zauważyć tylko szarą wykładzinę i drewnianą boazerię na ścianach. Poczuła szarpnięcie za rękę i już po sekundzie opierała się o jedną ze ścian, przyciśnięta ciałem Matta. Wpił się gwałtownie w jej usta, jednocześnie zatrzaskując drzwi. Pogrążyli się w ciemności. Mężczyzna pogłębił pocałunek, a jego dłonie powędrowały wzdłuż jej ciała, docierając do rąbka sukienki. Aga odpowiedziała równie namiętnym pocałunkiem, wplatając mu palce we włosy i przyciągając jeszcze bliżej. Poczuła, jak jego ręce, błądząc coraz wyżej, odnalazły brzeg cienkiej koronki. Już po chwili jej majteczki wylądowały na podłodze. Nie było czasu na subtelności. Matt oderwał ją od ściany i poprowadził powoli, ciągle całując, aż poczuła, że opiera się pośladkami o jakiś mebel. Szybko złapał ją w pasie i posadził na nim. Odsunął się parę centymetrów, szukając czegoś po kieszeniach.
- Cholera - zaklął cicho. Agnieszka złapała go za koszulę i przyciągnęła do siebie.
- Spokojnie, jestem bezpieczna - powiedziała, jednocześnie rozpinając mu spodnie. Ponownie ją pocałował, tym razem dając upust całemu tłumionemu pożądaniu. Dolna część jego garderoby wylądowała na podłodze, zaś jej sukienka powędrowała do góry. Kiedy ich ciała się połączyły, wciągnęła spazmatycznie powietrze, odchylając głowę do tyłu. Mężczyzna wykorzystał okazję i zaczął błądzić językiem po jej szyi, co doprowadzało dziewczynę do obłędu.

Jakiś czas później przenieśli się do sypialni, gdzie kochali się jeszcze dwukrotnie. Mniej gwałtownie, niż za pierwszym razem, ale wciąż byli nienasyceni. Jedno dotknięcie, spojrzenie rozpalało w nich na nowo płomień namiętności. Wreszcie nad ranem, kiedy niebo zaczynało już się rozjaśniać, zasnęli wyczerpani.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli po lekturze przyszło ci coś do głowy - nie krępuj się, napisz :)